wtorek, 9 grudnia 2014

Rozdział 3

   EMILY POV
Bawimy się świetnie, jesteśmy tu 3 dzień, Kathie i Ash się pogodzili, a dziewczyna Calum'a jest świetna. Siedziałam przytulona do Ash'a, kiedy ze sklepu wrócili Luke i Michael. Po spojrzeniu chłopaka, wiedziałam co będzie dalej, kłopoty.
-Emily, pozwól na słówko?-a nie mówiłam.
-Już idę.-wstałam, idąc za chłopakiem do domku.
-Co to było?!
-Nic, siedziałam, przytulona do swojego przyjaciela.
-Właśnie, obściskujesz się z nim, nie było mnie ledwo godzinę!
-Uspokój się! Nie jestem twoją byłą, i nie zdradzę Cię!
-Mieliśmy o niej nie rozmawiać, nigdy!-krzyknął i mocno złapał moje nadgarstki.
-Puść mnie! Jesteśmy pieprzoną parą 3 dni, a ty już świrujesz, wiedziałam że tak będzie!
-Kocham Cię, rozumiesz?! Nie pozwolę żeby on kładł na tobie swoje ręce, nawet jeśli się przyjaźnimy!
-Puść, to boli!-poczułam łzy zbierające się w moich oczach. Luke, kiedy je ujrzał, od razu puścił moje nadgarstki.
-Em, przepraszam, wiesz że nie chciałem.
-Nie obchodzi mnie, co chciałeś a co nie.-zaczęłam iść w stronę wyjścia.
-Emily, proszę, porozmawiajmy.
-Jeśli masz zamiar rozmawiać tak jak chwilę temu, to podziękuję bo jeszcze dostanę w twarz.
-Wiesz, że nigdy bym Cię nie uderzył, nie bądź głupia.
-Wychodzę, porozmawiam z Tobą, kiedy wreszcie dojdzie do Ciebie, co zrobiłeś.
Z powrotem wyszłam na taras, tym razem usiadłam obok Katherine.
-Hej, mogę dzisiaj spać u Ciebie? Chciałabym pogadać o mnie i sama wiesz kim.-powiedziałam.
-Tak, wiesz że mam pokój sama, będzie mi raźniej.-uśmiechnęła się.
Luke przyszedł chwilę później, trzymał w ręce butelkę z piwem, usiadł obok Ashton'a i zawzięcie o czymś dyskutowali, ale na koniec uścisnęli sobie dłonie, jakiś tajny pakt? Kiedy zrobiło się ciemno, ja i Kath poszłyśmy do jej pokoju a chłopacy postanowili zrobić ognisko.
  LUKE POV
Usiedliśmy dookoła ogniska, Ash bębnił na jakimś pniu, a ja przygrywałem na gitarze, potrzebuję tego teraz, totalny relaks. Tylko ja, moi przyjaciele i nic więcej mi ni było trzeba, teraz mam dziewczynę, która szczerze mnie kocha, a ja krzywdzę ją, po tym co przeszła.
-Więc jak się mają wasze związki?-zapytał Mike
-U mnie świetnie, ja i Holly jesteśmy idealnie dopasowani.-zaczął Cal.
-U mnie chujowo, totalnie zawaliłem. Pokłóciliśmy się, a teraz Em nie chce ze mną rozmawiać.
-A u Ciebie Ashton?-dopytywał przyjaciel.
-Po pierwsze, nie jestem w związku, po drugie, pogodziliśmy się dzisiaj, ale postanowiliśmy zostać tylko i wyłącznie przyjaciółmi.
-Nie wytrzymasz.-oznajmiłem.-Zadłużyłeś się w niej, jeszcze chwila i skończysz jak ja i Emily, w szczęśliwym związku.
-No wasz związek nie wygląda na tryskający miłością i szczęściem.-sarkazm, jak ja to kocham.
- W każdym związku są wzloty i upadki, pogodzimy się z Em i znowu będzie w porządku.
Po dwóch godzinach poszliśmy do domku, dziewczyny nie spały, postanowiliśmy je trochę poszpiegować.
-(...) Kocham, ale nie mogę mu tego powiedzieć, nie teraz, zwłaszcza po dzisiejszym.-usłyszeliśmy głos mojej dziewczyny.
-Wiesz co ja myślę o waszym związku, jest świetny, ale musicie dojrzeć do bycia razem, macie ciężkie charaktery i są one nie małą przeszkodą.
-A ty i Ash? Jesteście do siebie cholernie podobni, a nie potraficie być razem.
-Znasz zdanie Ashton'a, on nie chce związku, chce tylko poruchać i zostawić, nie potrzebuje kogoś takiego jak ja.-spojrzeliśmy na przyjaciela, zatkało go, pewnie nigdy nie przyszło mu na myśl, że Katherine coś do niego czuje. Zapukałem do drzwi, dziewczyny zamilkły i usłyszałem, że jedna podchodzi do drzwi i zaczyna je otwierać. Stanęła przede mną Emily, była ubrana w moją koszulkę, a włosy związała w kitek.
-Porozmawiamy, proszę.
-Dobrze, ale nie przy wszystkich, chodź.-złapała moją dłoń i zaczęła iść w stronę wyjścia.
Staliśmy na wprost siebie, patrząc sobie głęboko w oczy. Żadne z nas nie wiedziało od czego zacząć.
-Przepraszam, jestem debilem, nie powinienem tego robić, tylko Cię krzywdzę...-nagle stanęła na palcach i pocałowała mnie, byłem w szoku, jeszcze 2 godziny temu nawet na siebie nie patrzeliśmy, a teraz znowu zachowujemy się jak normalna para.
-Wybaczam, w każdym związku są problemy, i trzeba je rozwiązywać, razem.
-Kocham Cię Emily.
-Wiem Luke, wiem.-czemu nie chciała powiedzieć że mnie kocha?
-Wszystko w porządku?
-Tak, czemu?
-Bo wczoraj, powiedziałaś że mnie kochasz, a dzisiaj nie zrobiłaś tego ani razu.
-Wiesz co do Ciebie czuje, nie musimy sobie powtarzać tego cały czas.
-Ugh, znowu się zaczyna, zaraz wybuchnie kłótnia.-siedziałem na ławce przy tarasie.
-Mam lepszy pomysł.-usiadła na mnie okrakiem i znów pocałowała.-Seks na zgodę?
-Dobry pomysł, ale chłopaki nie śpią.
-Będą nas podsłuchiwać, tak jak wy wcześniej?
-Co? Skąd wiesz? Znaczy nie, nie podsłuchiwaliśmy was.
-Ha, właśnie sam się przyznałeś, detektywie roku, a teraz chodźmy do łóżka.
-Na seks?
-Może.

MAMY ROZDZIAŁ 3 ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI INFORMOWANI, NA ASK'A I PROSZĘ O KOMENTARZE, KOCHAM WAS X.

10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ

poniedziałek, 27 października 2014

Rozdział 2

   EMILY POV
Podniecenie w moim podbrzuszu, rosło coraz bardziej z każdym dotykiem, pocałunkiem, westchnieniem lub jęknięciem, w końcu nie wytrzymałam i stanęłam na równe nogi. Nie zaprzestawaliśmy pocałunków, Luke obejmował mnie w talii, zjeżdżając swoimi rękami, w górę i dół moich pleców, ja moimi dłońmi badałam każdy milimetr jego idealnie wyrzeźbionego torsu.
-Kochaj się ze mną.-powiedziałam.
-Słucham?
-Uprawiaj ze mną seks.
-Tutaj?
-Tak, nigdy nie robiłam tego w wodzie, a to podniecające.
-Robi się księżniczko.-znów mnie pocałował.
Jedną rękę wsunął w moje majtki, czym bardziej mnie podniecił, a drugą szukał zapięcia od mojego stanika.Kiedy udało mu się je znaleźć, bez problemu pozbawił mnie górnej części bielizny. Nie będąc mu dłużna zdjęłam jego bokserki, całowaliśmy się, tak jakby miałby być to nasz ostatni pocałunek, wkładaliśmy w niego mnóstwo uczuć i emocji. Jego przyjaciel ocierał się o moje udo, a ja chciałam go już poczuć w sobie. Kiedy chciałam już to powiedzieć, Luke podniósł mnie tak jak wcześniej, i nakierował na swojego członka, wszedł we mnie, przez chwilę poruszał się wolno, ale po chwili przyśpieszył, wiedział że nie lubię długo tego robić, ale dziś było inaczej.
-Nie śpiesz się, chcę zapamiętać tą chwilę.-wysapałam do jego ucha.
-Zazwyczaj ludzie chcą zapamiętać swój pierwszy raz, ale wiem czemu wymazałaś go z pamięci.
-Właśnie, więc uznajmy, że to jest mój pierwszy raz.
Chłopak zwolnił tak jak go prosiłam, wczuwałam się w jego każdy, najmniejszy ruch, odczuwając przy tym, wielką przyjemność.
   LUKE POV
Zrobiłem to,, o co poprosiła mnie dziewczyna, jeśli chciała zapamiętać to do końca życia, zrobiłbym dla niej wszystko, skoczył bym za nią w ogień, wiem że każdy facet to powtarza, ale ja naprawdę jestem w stanie oddać życie za tą dziewczynę.
-Powiedz to Luke.-szepnęła.-Powiedz.
-Co mam powiedzieć?
-Powiedz że mnie kochasz.-zatkało mnie, zawsze kiedy jej to mówiłem, kazała mi przestać a teraz sama o to prosi.
-Kocham Cię Emily, cholernie mocno Cię kocham.-powtarzałem, nie zaprzestając swoich ruchów, dziewczyna jęczała coraz głośniej, będąc blisko orgazmu.
-Ja też Cię kocham, kocham Cię Luke.-pocałowała mnie, szczęście, które teraz odczuwam jest nie do opisania. Kocha mnie, Emily naprawdę mnie kocha, czas już wracać do domku.
-Dojdź mała, musimy już wracać.
Chwilę później, wychodziliśmy z wody, na mokrą bieliznę, ubraliśmy suche ciuchy, zaczęliśmy iść w kierunku domu Calum'a.
-Luke?
-Tak.
-Zgadzam się.
-Na co się zgadzasz?
-Pamiętasz jak pytałeś się kiedyś, czy zostanę twoją dziewczyną? Potem obróciłeś to w żart, bo bałeś się mojej reakcji, ale ja chcę nią być.
-Serio?
-Serio, serio.-powiedziała i pocałowała mnie.
Szliśmy jeszcze trochę lasem, aż dotarliśmy do domku Cal'a, światła były zgaszone, co oznaczało że wszyscy już śpią, nie dziwię im się w końcu jest 2 w nocy. Po cichu weszliśmy do swojego pokoju, przebraliśmy w suchą bieliznę i położyliśmy się spać.

TAK PREZENTUJE SIĘ ROZDZIAŁ 2, LUMILY W KOŃCU RAZEM, ALE CZY NA DŁUGO? PODOBA WAM SIĘ TEN ROZDZIAŁ? ZAPISUJCIE SIĘ W INFORMOWANYCH, PYTAJCIE NA ASK'U I ODPOWIADAJCIE NA ANKIETĘ, KOCHAM WAS X. 

 10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ

czwartek, 25 września 2014

Rozdział 1

    EMILY POV
Szybko wstałam z łóżka, zaspaliśmy, znowu, ale tym razem, musieliśmy jak najszybciej wyruszyć. Postanowiliśmy odpocząć od pracy, i pojechać do domku nad jeziorem Calum'a. Pracuję w kryminologii, tak jak chłopcy ale na wydziale osób zaginionych, prawdopodobnie zabitych, razem z Sam i Dan'em.
-Luke, wstawaj!-krzyknęłam z łazienki.
-Jeszcze 5 minut!-jęknął.
-Żadne 5 minut.-powiedziałam głośno, wchodząc do pokoju w ręczniku.-Musimy ruszać za 15 minut i tak już jesteśmy spóźnieni.
-Mhm.-otworzył w końcu oczy.-Jeśli będziesz mnie tak budzić codziennie, to będę wstawał punktualnie.-zszedł z łóżka, podszedł do mnie i dał mi buziaka.
-Będę gotowy za 15 minut mamo.-zaśmialiśmy się.
-Sypiasz z własną mamą, to jest kazirodztwo!
-Zawsze pociągały mnie starsze!
-Jestem młodsza!
-Oh, wiesz że żartuję i tylko Ciebie kocham!
Nie odpowiedziałam mu, nie umiałam. Nie mogłam powiedzieć tych dwóch, najważniejszych słów, skoro nie byłam w 100% pewna, że to właśnie z nim chcę być do końca, że to on jest tym jedynym. Chłopak zgodnie z obietnicą był gotów do wyjścia, ja tak samo, więc wyszliśmy z domu, naszego domu i udaliśmy się do samochodu. Mieszkam z Lukiem i jest nam dobrze, robimy to co zawsze, on chodzi do pracy, ja też, wracamy potem do domu, gotujemy albo zamawiamy coś i jemy, potem oglądamy jakieś filmy na DVD i idziemy spać, czasami uprawiamy seks, jesteśmy jakby przyjaciółmi z dodatkami, ale wiem że on mnie naprawdę kocha, i chciałby abym była jego dziewczyną. Wjechaliśmy na prostą drogę, dookoła rozciągał się piękny krajobraz, kwieciste łąki, małe domki jednorodzinne i jeziorka.
-Pierwsze wakacje od 2 lat, nareszcie odpocznę.-usłyszałam Luke'a, który położył dłoń na moim kolanie, chwyciłam ją i zaczęłam mówić.
-Jak to?
-Normalnie, jestem najlepszy w moim fachu, i każdy przychodzi do mnie, tak jak ty, więc nie miałem nigdy czasu na takie wyjazdy.
-Masz szczęście, że mnie zatrzymałeś.
-Dlaczego?
-Bo ze mną są wieczne wakacje i każdy się uśmiecha.-powiedziałam z uśmiechem, poczułam jak chłopak ściska mocniej moją rękę.
-Zaraz będziemy na miejscu, co chcesz robić najpierw?
-Siku.
-Haha, a potem?-zapytał z ironią.
-Zbliża się wieczór, więc można by pójść na spacer, a może ognisko?
-Co powiesz na to..-zaczął.-pójdziemy na romantyczny spacer, a później wykąpiemy się w jeziorze?
-Chcesz kąpać się w nocy?
-Czemu nie?
-Ok, brzmi świetnie.
Jechaliśmy jeszcze 10 minut, podjechaliśmy na podjazd, wszyscy byli tu pewnie od rana.
  KATHERINE POV
Usłyszałam dźwięk auta na podjeździe, szybko wstałam z kanapy i pobiegłam w tamtą stronę, Emily i Luke w końcu dotarli.
-Em!
-Kath! Tęskniłam.-przytuliła mnie.
-Ja też, idziemy pogadać?
-Pewnie, tylko skoczę do łazienki.
Poczekałam chwilę na dziewczynę i udałyśmy się do oddzielnego pokoju, zamykając go na klucz.
-A więc..-zaczęłam.-Ty i Lukey, to coś poważnego?
-Co? Nie, znaczy nie wiem, dzisiaj rano powiedział mi, że mnie kocha.
Zatkało mnie, nie wierzyłam że Lukey jej to kiedyś powie, myślałam że też traktuje ją jak kumpele do seksu.
-I ostatnio zapytał czy chciałabym być jego dziewczyną.-dodała.
-Zgodzisz się?
-Nie wiem, a ty, zgodziłabyś się gdyby Ash Cię zapytał?
-Doskonale znasz moją odpowiedź, zgodziłabym się bo naprawdę mi na nim zależy i chyba go kocham, ale on mnie nie.-odpowiedziałam smutno.
-Ej, Kathie, nie poddawaj się ten kretyn z mopem na głowie w końcu zauważy że Ci na nim zależy i zakocha się w tobie.-zaśmiała się.-A teraz wybacz, ale idę z Lukiem na spacer.
-Spacer? Jest 22.30.
-Wiem, dlatego będzie wyjątkowo.-powiedziała wychodząc.
  LUKE POV
Szliśmy wzdłuż jeziora rozmawiając, trzymałem Emily za rękę i czułem się cudownie. Przygotowałam dla niej niespodziankę, piknik pod gołym niebem, to romantyczne a dziewczyny lubią romantyków, nawet takie dziewczyny jak ona. Dotarliśmy na miejsce.
-Niespodzianka.-powiedziałem całując jej policzek.
-Luke, to, tu, jest cudownie, dziękuję.-przytuliła mnie.
-Bierzmy się za jedzenie.-prowadziłem dziewczynę w stronę koca.
Po zjedzeni leżeliśmy, przytuleni do siebie i nic nie mówiliśmy, w ciszy patrzeliśmy w niebo.
-Chodźmy wykąpać się nago.-powiedziała Em.
-Serio chcesz to zrobić?
-Tak, już i widziałeś mnie nago, a ja Ciebie, więc czego mamy się wstydzić.-oznajmiła wstając.
-W sumie, to ciekawa propozycja księżniczko.-również wstałem, i pocałowałem pulchne usta dziewczyny. Odwzajemniła pocałunek, pogłębiając go. Poczułem jej dłonie pod moją koszulką, zdjęła ją, a ja nie byłem dłużny, zacząłem zdejmować jej sukienkę, byliśmy już w samej bieliźnie, staliśmy nad brzegiem, namiętnie się całując. Podniosłem dziewczynę, kładąc ręce, na jej pośladkach, idąc w stronę wody. Dziewczyna zsunęła się z moich rąk, gdy woda sięgała nam do pasa.

OTO JEST ROZDZIAŁ PIERWSZY, JAK WAM SIĘ PODOBA POCZĄTEK TEJ CZĘŚCI? ZAPISUJCIE SIĘ DO INFORMOWANYCH, I KOMENTUJCIE, KOCHAM WAS X.

10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ

sobota, 13 września 2014

Prolog

   Minął rok, Emily w końcu znalazła szczęście, miłość, znalazła nowych przyjaciół. Poza tym, ma chłopaka, który kocha ją ponad życie, a ona go, chociaż nigdy mu tego nie powiedziała, nie potrafiła wypowiedzieć tych słów, nie teraz. Jej przyjaciele są dla niej wszystkim, są jej nową rodziną. Wspierali się, uwielbiali spędzać razem czas. Myśleli że to już koniec ich kłopotów, ale czy na pewno? Czy ON zniknął już z ich życia na dobre? Czy wszyscy są wobec siebie szczerzy? I czy ich miłość może okazać się zabójcza?

TAK OTO PREZENTUJE SIĘ PROLOG DRUGIEJ CZĘŚCI OPOWIADANIA. JEST KRÓTKI ABY NIE UJAWNIAĆ ZBYT WIELE FABUŁY, HASFTAG DO TEJ CZĘŚCI #deadlyloveff KOCHAM WAS X.


ZWIASTUN:


5 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ