Bawimy się świetnie, jesteśmy tu 3 dzień, Kathie i Ash się pogodzili, a dziewczyna Calum'a jest świetna. Siedziałam przytulona do Ash'a, kiedy ze sklepu wrócili Luke i Michael. Po spojrzeniu chłopaka, wiedziałam co będzie dalej, kłopoty.
-Emily, pozwól na słówko?-a nie mówiłam.
-Już idę.-wstałam, idąc za chłopakiem do domku.
-Co to było?!
-Nic, siedziałam, przytulona do swojego przyjaciela.
-Właśnie, obściskujesz się z nim, nie było mnie ledwo godzinę!
-Uspokój się! Nie jestem twoją byłą, i nie zdradzę Cię!
-Mieliśmy o niej nie rozmawiać, nigdy!-krzyknął i mocno złapał moje nadgarstki.
-Puść mnie! Jesteśmy pieprzoną parą 3 dni, a ty już świrujesz, wiedziałam że tak będzie!
-Kocham Cię, rozumiesz?! Nie pozwolę żeby on kładł na tobie swoje ręce, nawet jeśli się przyjaźnimy!
-Puść, to boli!-poczułam łzy zbierające się w moich oczach. Luke, kiedy je ujrzał, od razu puścił moje nadgarstki.
-Em, przepraszam, wiesz że nie chciałem.
-Nie obchodzi mnie, co chciałeś a co nie.-zaczęłam iść w stronę wyjścia.
-Emily, proszę, porozmawiajmy.
-Jeśli masz zamiar rozmawiać tak jak chwilę temu, to podziękuję bo jeszcze dostanę w twarz.
-Wiesz, że nigdy bym Cię nie uderzył, nie bądź głupia.
-Wychodzę, porozmawiam z Tobą, kiedy wreszcie dojdzie do Ciebie, co zrobiłeś.
Z powrotem wyszłam na taras, tym razem usiadłam obok Katherine.
-Hej, mogę dzisiaj spać u Ciebie? Chciałabym pogadać o mnie i sama wiesz kim.-powiedziałam.
-Tak, wiesz że mam pokój sama, będzie mi raźniej.-uśmiechnęła się.
Luke przyszedł chwilę później, trzymał w ręce butelkę z piwem, usiadł obok Ashton'a i zawzięcie o czymś dyskutowali, ale na koniec uścisnęli sobie dłonie, jakiś tajny pakt? Kiedy zrobiło się ciemno, ja i Kath poszłyśmy do jej pokoju a chłopacy postanowili zrobić ognisko.
LUKE POV
Usiedliśmy dookoła ogniska, Ash bębnił na jakimś pniu, a ja przygrywałem na gitarze, potrzebuję tego teraz, totalny relaks. Tylko ja, moi przyjaciele i nic więcej mi ni było trzeba, teraz mam dziewczynę, która szczerze mnie kocha, a ja krzywdzę ją, po tym co przeszła.
-Więc jak się mają wasze związki?-zapytał Mike
-U mnie świetnie, ja i Holly jesteśmy idealnie dopasowani.-zaczął Cal.
-U mnie chujowo, totalnie zawaliłem. Pokłóciliśmy się, a teraz Em nie chce ze mną rozmawiać.
-A u Ciebie Ashton?-dopytywał przyjaciel.
-Po pierwsze, nie jestem w związku, po drugie, pogodziliśmy się dzisiaj, ale postanowiliśmy zostać tylko i wyłącznie przyjaciółmi.
-Nie wytrzymasz.-oznajmiłem.-Zadłużyłeś się w niej, jeszcze chwila i skończysz jak ja i Emily, w szczęśliwym związku.
-No wasz związek nie wygląda na tryskający miłością i szczęściem.-sarkazm, jak ja to kocham.
- W każdym związku są wzloty i upadki, pogodzimy się z Em i znowu będzie w porządku.
Po dwóch godzinach poszliśmy do domku, dziewczyny nie spały, postanowiliśmy je trochę poszpiegować.
-(...) Kocham, ale nie mogę mu tego powiedzieć, nie teraz, zwłaszcza po dzisiejszym.-usłyszeliśmy głos mojej dziewczyny.
-Wiesz co ja myślę o waszym związku, jest świetny, ale musicie dojrzeć do bycia razem, macie ciężkie charaktery i są one nie małą przeszkodą.
-A ty i Ash? Jesteście do siebie cholernie podobni, a nie potraficie być razem.
-Znasz zdanie Ashton'a, on nie chce związku, chce tylko poruchać i zostawić, nie potrzebuje kogoś takiego jak ja.-spojrzeliśmy na przyjaciela, zatkało go, pewnie nigdy nie przyszło mu na myśl, że Katherine coś do niego czuje. Zapukałem do drzwi, dziewczyny zamilkły i usłyszałem, że jedna podchodzi do drzwi i zaczyna je otwierać. Stanęła przede mną Emily, była ubrana w moją koszulkę, a włosy związała w kitek.
-Porozmawiamy, proszę.
-Dobrze, ale nie przy wszystkich, chodź.-złapała moją dłoń i zaczęła iść w stronę wyjścia.
Staliśmy na wprost siebie, patrząc sobie głęboko w oczy. Żadne z nas nie wiedziało od czego zacząć.
-Przepraszam, jestem debilem, nie powinienem tego robić, tylko Cię krzywdzę...-nagle stanęła na palcach i pocałowała mnie, byłem w szoku, jeszcze 2 godziny temu nawet na siebie nie patrzeliśmy, a teraz znowu zachowujemy się jak normalna para.
-Wybaczam, w każdym związku są problemy, i trzeba je rozwiązywać, razem.
-Kocham Cię Emily.
-Wiem Luke, wiem.-czemu nie chciała powiedzieć że mnie kocha?
-Wszystko w porządku?
-Tak, czemu?
-Bo wczoraj, powiedziałaś że mnie kochasz, a dzisiaj nie zrobiłaś tego ani razu.
-Wiesz co do Ciebie czuje, nie musimy sobie powtarzać tego cały czas.
-Ugh, znowu się zaczyna, zaraz wybuchnie kłótnia.-siedziałem na ławce przy tarasie.
-Mam lepszy pomysł.-usiadła na mnie okrakiem i znów pocałowała.-Seks na zgodę?
-Dobry pomysł, ale chłopaki nie śpią.
-Będą nas podsłuchiwać, tak jak wy wcześniej?
-Co? Skąd wiesz? Znaczy nie, nie podsłuchiwaliśmy was.
-Ha, właśnie sam się przyznałeś, detektywie roku, a teraz chodźmy do łóżka.
-Na seks?
-Może.
MAMY ROZDZIAŁ 3 ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI INFORMOWANI, NA ASK'A I PROSZĘ O KOMENTARZE, KOCHAM WAS X.
10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Następny, proszę x
OdpowiedzUsuńO kurde ale się porobiło szybko next xx
OdpowiedzUsuń