piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 4

   EMILY POV
Obudziliśmy się około godziny 11. Dzisiaj wyjeżdżamy, wyjazd zaliczam do udanych, mimo kłótni z Lukiem, przecież to oczywiste że będziemy się sprzeczać, tak chyba robi każda para. Wstałam, ubrałam się i bez śniadania zaczęłam się pakować, znaczy nas, bo Luke porozrzucał wszędzie swoje rzeczy, a potem połowy nie znajdzie. Wszyscy byli już gotowi do wyjazdu i nadszedł czas pożegnań, wiem, dramatyzuje jakbym miała nie widzieć ich kilka lat, ale tak prawdopodobnie będzie z Kathie, musi jechać do Walii, do swojej rodziny, mają kłopoty i dziewczyna chce im pomóc, w końcu dużo tu zarobiła pracując w biurowcach.
-Będę za Tobą tęsknić.-przytulałyśmy się już z 10 minut.
-Ja za tobą też Emily, ale musisz mnie już puścić, bo Twój chłopak oszaleje z zazdrości.-zaśmiała się. Będę tęsknić za wszystkim co z nią związane, za rozmowami, imprezami i za tym że jest moją jedyną przyjaciółką.
  ASHTON POV
Postanowiłem odwieźć Kathie na lotnisko, w końcu coś silnego mnie z nią łączyło, a może nadal łączy? Nie wiem, po tym co usłyszałem wczoraj, jej naprawdę na mnie zależy, i gdybym przestał być takim dupkiem i ranić ją na każdym kroku, mogłaby być moją dziewczyną, ale czy ja tego chce? Czy chce rezygnować z bycia singlem, zaryzykować dla jednej dziewczyny, tak jak zrobił to Hemmo, ale im się układa, nie wiadomo jak byłoby ze mną i Williams. Jechaliśmy autem, żadne z nas się nie odezwało, nie chcieliśmy się jeszcze żegnać, nasza historia nie może się tak skończyć. Dojechaliśmy na miejsce, dziewczyna szybko wysiadła, wzięła swoją torbę i chciała odejść, lecz zatrzymałem ją.
-Nie pożegnasz się?
-Nie, ja nie mogę Ashton, za bardzo mnie to boli.
-To nie wyjeżdżaj, zostań z nami, ze mną.
-Wiesz jak to się skończy, ja zostanę, pokłócimy się a ja będę płakać godzinami i wyjadę w sekrecie, a teraz wie chociaż każdy.
-Nie chcę tego, nie chcę żeby to co między nami było tak się skończyło.
-A co między nami było? Nic, przyjaźń i seks, nie takiej przyszłości pragnę.
-Chcę być z Tobą, chce żebyśmy byli parą, uświadomiłem to sobie dopiero teraz, jestem kretynem, kocham Cię.
-Ja też Cię kocham Ashton, zaraz mam samolot.-znów ją zatrzymałem.
-Zostań ze mną, bądź ze mną, proszę. Obiecuję że jeśli nie wyjdzie to zawiozę Cię do tej pieprzonej Walii na koniu, ale zostań.
-I kim będę, dalej zabawką, jeśli kogoś nie wyrwiesz zostaję opcja zapasowa, Ja.
-Nie, chcę żebyś została moją dziewczyną, wszystko zależy teraz od Ciebie.
-Chcę nią być Ash, zostaję.-pocałowała mnie. Gdyby ktoś 2 miesiące temu powiedział mi że oszaleję na punkcie dziewczyny, w takim stopniu że zapytam ją o chodzenie, zaśmiałbym mu się w twarz, ale teraz wszystko się zmieni, dzięki bogu że imprezuje, tylko z chłopakami albo jej najlepszą przyjaciółką, która note bene jest z moim najlepszym kumplem.
-Wracamy do Ciebie, odwieźć walizkę?-zapytałem
-Tak, dobry pomysł, chodźmy.
Z powrotem wracaliśmy do jej mieszkania, w drodze postanowiliśmy, że zostanę na noc, w końcu jest już grubo po 1 w nocy.
   EMILY POV
-Nareszcie w domu!-krzyknęłam wchodząc do środka, i rzuciłam się na kanapę. Podróż w tą stronę mnie wykończyła, może dlatego, bo wiedziałam że wracam do szarej rzeczywistości. Chociaż mamy z Lukiem jeszcze kilka dni wolnego, pewnie większość czasu będziemy spać, jeść i oglądać telewizje, ale tak właśnie żyją pary, od czasu do czasu seks, chociaż w naszym przypadku seks, to prawie rzecz obowiązkowa, może dlatego, że zaczęliśmy właśnie od niego, nie wiem.
-Hej, księżniczko, może położysz się w sypialni, na tej kanapie źle się śpi.
-Proszę, nie karz mi wstawać.-jęknęłam.
-Przecież nie kazałem Ci tego robić.-poczułam jak chłopak mnie podnosi.
-Ej, ni byłam na to gotowa.
-Jak na większość rzeczy z mojej strony mała.
-Chyba już mówiłam żebyś nie mówił na mnie mała.
-Nie moja wina, że Bóg stworzył Cię niską.
-A z Ciebie zrobił wielkoluda, ale też nie narzekam, chociaż ja stałam w kolejce po cycki.
-I to był dobry wybór, bo cycki masz nieziemskie.
-Zboczeniec.
-Sama zaczęłaś ten temat mała.-położył się razem ze mną na łóżku.
-Wiązałeś kiedyś ze mną przyszłość?
-Co?
-No wiesz, miałeś albo masz jakieś plany związane z nami na przyszłość?
-Myślałem nad tym kiedyś, chciałbym być z Tobą już zawsze, czuję się przy Tobie jak zwykły facet, nikogo nie udaję, jestem po prostu sobą, a Ty, jesteś ze mną szczera do bólu, i wiem że kochasz mnie tak samo, jak ja kocham Ciebie.
-Jestem pewna, że nie chciałbyś takiej żony jak ja.-zaśmiałam się.-Żona z piekła rodem.-teraz obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
-Jesteś świetną dziewczyną, może niedługo będziesz świetną narzeczoną, a potem żoną, kto wie, na razie jesteśmy młodzi, całe życie przed nami.
-W naszej branży, nigdy nie wiadomo, kiedy się skończy.
-Nic mi się nigdy nie stało, więc nie martw się.
-Dobrze, a teraz przytul mnie.
Leżeliśmy tak, Luke bawił się moimi włosami, a ja patrzyłam na jego twarz. Jak to możliwe, że ktoś tak idealny jak on, pokochał kogoś takiego jak ja. Żaden z nich nie wie o mojej chorobie, i chyba muszę im to w końcu powiedzieć, jutro to zrobię.
-Idziemy spać?-zapytałam sennym głosem.
-Wspominałaś coś o seksie na zgodę.
-Nie dzisiaj, jestem zmęczona, obiecuję jutro.-dałam mu buziaka w policzek, zeszłam z łóżka aby zdjąć ciuchy, i po chwili na nie wróciłam.
-Ok, więc dobranoc księżniczko.
-Dobranoc Lukey.


WOW IDZIEMY JAK BURZA, JUŻ 4 ROZDZIAŁ, ZWIĄZEK ASHTON'A I KATH WYPALI?
CO MYŚLICIE O RELACJACH MIĘDZY LUKIEM A EMILY? PODOBA SIĘ? ZAPISUJCIE SIĘ DO INFORMOWANYCH, PYTAJCIE NA ASK'U I KOMENTUJCIE, KOCHAM WAS X.

10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ

1 komentarz:

  1. Bardzo mi sie podoba nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu :) <3

    OdpowiedzUsuń