sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 5


 Cały dzień przesiedziałam w pracy, poszłam do niej tylko dlatego, że ponoć bardzo potrzebowali mojej pomocy. Okazała się to chyba najgłupsza sprawa w jakiej pomagałam, miałam wyciągnąć prawdziwą wersje wydarzeń, bo jakaś dziwka nie chciała współpracować. Weszłam, i z trzaskiem zamknęłam drzwi, może Luke śpi, a zresztą, obudzi się i zaraz znowu zaśnie. Jednak myliłam się, widziałam słabe światło z salonu, szłam tam powoli i krzyknęłam.
-Jestem!-chłopak speszony od razu zamknął, jak się okazało laptopa.
-H-hej.-zająknął się, wstał i dał mi buziaka w policzek.
-Cześć dziwaku, co ukrywasz?
-Ja? Nic, naprawdę nic.-zaczyna się plątać w zeznaniach, czy ja właśnie robię mu analizę jak ludziom z pracy?
-Lukee, znam Cię, co robiłeś na laptopie?
-Nic ważnego.
-Wiesz że mogę go włączyć i zobaczyć co robiłeś?
-Okey, przyznam się, tylko obiecaj, nie wściekniesz się.
-Oczywiście że nie.
-Dobra, jesteś moją dziewczyną i tak dalej, wiesz że Cię kocham, jesteś dla mnie wszystkim..-przerwałam mu.
-Skończ i włączaj ten laptop.
Chłopak posłuchał mnie, usiedliśmy na kanapie, urządzenie zaczęło się włączać a chłopak znowu zaczął gadać.
-Pamiętaj że Cie kocham i...
-Oglądałeś porno?- zapytałam spoglądając na ekran.
-Mhmm.-nie patrzył na mnie, złapałam za jego policzki i obróciłam twarz chłopaka do mnie.
-Ej, wszystko ok, jesteś facetem, potrzebujesz rozrywki.
-To prawie jak zdrada.
-Nie, dopóki nie spotkasz się z tą cycatą blondyną w jakimś hotelu.
-Serio się nie gniewasz?
-Nie, masz zamiar kontynuować film?
-Co? ty tak na serio?
-No, obejrzałabym z Tobą, w końcu jesteśmy razem i musimy dzielić się swoimi pasjami.
-To dlaczego nie dzielimy twoich pasji?
-Ależ zaczniemy, szykuj się jutro jedziemy skakać na bungee.-zaśmiałam się.-Odpalaj.
-Nie, jeszcze napalisz się na gościa z tego filmu.
-Ty przez ostatnie 15 minut byłeś napalony na tą laskę, a ja mam tutaj niezłego faceta.
-Dobra, przekonałaś mnie, ale jak się napalisz to Ci nie pomogę.
-Mmh..I tak wiem że to zrobisz.-przytuliłam się go niego i zaczęliśmy oglądać.Nie wiem co facetów w tym podnieca, w końcu robią to samo z własnymi dziewczynami w łóżku, może chcą pooglądać ładniejsze dziewczyny?
-Nie pociągam Cię.-stwierdziłam.
-Co?!
-Nie podobam Ci się, mam za małe cycki, za grube uda i..-przerwał mi.
-Hej, hamuj, wiedziałem że jak Ci to włączę to zaczniesz sobie wkręcać że jesteś gorsza.
-Bo jestem! Porównaj sobie ją, a mnie!
-Nie chcę tego robić! Ty jesteś dla mnie idealna i nie chcę innej.
-Nie wierzę.
-Dlaczego nie pozwolisz się po prostu kochać? Czemu nie możesz pojąć że kocham Cię do granic możliwości i nic tego nie zmieni?
-Bo się boję, boję się odrzucenia, że pokocham Cię tak mocno, że nie będę chciała abyś mnie opuszczał.
-Nie zrobię tego księżniczko, kocham Cię.
-Ja-ja też Cię kocham Luke.
-Nie sądziłem że to powiesz.-podszedł do mnie, i mnie przytulił.
-Muszę nauczyć się wyrażać uczucia. Idziemy spać?
-Tak, dość pornografii na następne 100 lat, ale najpierw idę się wykąpać, pójdziesz ze mną?
-Nie, wykąpie się rano.
-Jak wolisz.-pocałował mnie i poszedł do łazienki.
Wreszcie zostałam sama w salonie, ukryłam tu Licodin, w dniu w którym się tu wprowadziłam. Jest w jednej z szuflad kanapy. Hemmings nigdy tam nie zagląda, czułam na tym filmie, że zaczynam zmieniać się w inną osobą, nie Emily a Lily. Tak moje alter ego nazwali rodzice i lekarze, ja jestem opanowana, ale ona jest agresywna, byłaby w stanie zabić, a ja nie zniosłabym cierpienia po zbrodni, to ona była wariatką nie ja. 
-Jesteś pewna Em? Ha jesteś naiwna, on Cię nie kocha, zakocha się we mnie kiedy tylko się poznamy.
-Skończ Lily, to moje życie, i dopóki biorę Licodin ty do niego nie wejdziesz.
-Już raz to zrobiłam, dam radę i drugi.
-Nie dasz.-powiedziałam i wzięłam 3 tabletki. Paranoje zaczęły znikać, Lil znikała z odbicia lustra i ukazałam się tam znów ja. Schowałam lek, po czym ruszyłam w stronę sypialni. Ubrałam koszulkę Luke, i położyłam się spać, już zasypiałam, kiedy poczułam, jak łóżko ugina się pod ciężarem drugiego ciała.
-Śpisz?-usłyszałam szept 
-Prawie.-Chłopak schylił się i delikatnie pocałował mój policzek.
-Dobranoc.
-Dobranoc, kocham Cię.
-Ja ciebie też Em.



MAMY ROZDZIAŁ 5 STRASZNIE ŹLE MI SIĘ GO PISAŁO, ZMIENIAŁAM FABUŁĘ 3 RAZY, JAK WAM SIĘ PODOBA? MAMY ROZDWOJENIE JAŹNI EM JEST UZALEŻNIONA OD LEKÓW?   PYTAJCIE NA ASK'U, ZAPISUJCIE SIĘ DO INFORMOWANYCH I KOMENTUJCIE.

15 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz